piątek, 4 października 2019

Czasem w moich myślach pojawiają się wątpliwości. Niby zdaję sobie sprawę z tego, że kocham mojego partnera. Czasy zauroczenia zdążyły minąć i nie czuję tego słodkiego trzepotania w sercu za każdym razem, kiedy o nim pomyślę. Cieszę się, że jest w moim życiu, chcę wiązać z nim swoją przyszłość.

Jednak, czasami odzywa się ten mój mały demon siedzący na ramieniu, który pyta: "czy aby na pewno go kochasz? czy to właśnie czujesz? miłość?". Poddaje mnie wątpliwościom.

Wtedy najczęściej pojawia się sen. Sen, w którym tracę mojego mężczyznę. Z różnych powodów. Czasami on zrywa ze mną bo kogoś poznał, czasami jak zrywam z nim dla kogoś innego. Po każdym takim śnie budzę się z bólem serca i poczuciem ulgi, że to tylko senna mrzonka, że to nie jest prawda. Chyba to najdobitniej uświadamia mi, że to naprawdę jest miłość.

Tylko wciąż bawi mnie to jak mój własny umysł wystawia mnie na próby.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz